Ujędrniamy ciałko - balsam ujędrniająco - modelujący Sayen

10:28

Cześć kochani,
wiosna zagościła na dobre, czas na ujędrnianie naszego ciała, mi już się marzy plaża i strój kąpielowy. Koc i ciepłą herbatę odstawiam na bok, czas zacząć oczyszczanie i odchudzanie po świątecznym szaleństwie. Dziś chcę Wam przedstawić mojego pomocnika w walce z pomarańczową skórką balsam ujędrniająco - modelujący Sayen.


Od producenta:
Ujędrniająco-modelujący balsam do ciała o lekkiej konsystencji i przyjemnym zapachu.

Właściwości:

Skutecznie nawilża
Pobudza proces spalania tkanki tłuszczowej
Zmniejsza widoczność rozstępów
Usprawnia mikrokrążenie

Wskazania:

Balsam przeznaczony do pielęgnacji ciała, w szczególności miejsc objętych cellulitem.

Składniki aktywne:

Body3 Complex™- wyjątkowy kompleks składników, zapewnia skórze trójkierunkowe działanie: redukuje cellulit, ujędrnia oraz zmniejsza widoczność rozstępów
Super Sterol Liquid - zapewnia skórze długotrwałe nawilżenie
Kofeina - przyspiesza procesy spalania i pobudza krążenie
Ekstrakt z guarany - pobudza proces lipolizy, powodującej rozpad komórek tłuszczowych


Opinia:
Na samym początku zaznaczę, że bez ćwiczeń i bez diety smarując ciało balsamami i innymi kosmetykami ujędrniającymi nie mamy co liczyć na oszałamiający efekt. Balsam umieszczony jest w wygodnej miękkiej tubce 200 ml, dzięki czemu będę go mogła zużyć do końca.


Konsystencja balsamu jest bardzo przyjemna, lekka, przypomina mi sorbet do ciała marki TBS. Zapach orzeźwiający, owocowy, coś pod grejpfrut, utrzymuje się jakieś 30 minut na skórze. Balsam błyskawicznie się wchłania, co jest dla mnie ogromną zaletą, od razu po masażu mogę ubrać się w piżamkę. Stosowałam go raz dziennie po kąpieli wspomagając jego działanie masażem przy użyciu szczotki z wypustkami.


Balsam dosyć wydajny, wystarcza na ok. miesiąc regularnego stosowania. Efekt? Skóra wygładzona, sprężysta i fajnie nawilżona. Zależało mi najbardziej na partiach uda, gdzie kryje się w moim przypadku najwięcej pomarańczowej skórki. Po używaniu balsamu zauważyłam znaczną poprawę. Oczywiście cellulit nie znikł na dobre ale zdecydowanie się zmniejszył. Mam zamiar kontynuować moją przygodę z tym produktem oraz dalej regularnie masować swoje ciało.


A Wy jak walczycie z pomarańczową skórką? Stosujecie balsamy ujędrniające?

Buziaki <3

Zobacz również

57 komentarze

  1. Na moją pomarańczową skórkę niestety nic nie działa :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Sam masaż pomaga już na pomarańczową skórkę :) Bardzo fajny balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja naszczescie nie mam tego problemu, ale mysle zaczac robic takie masaze szczotka lub uzywanie bardziej nawilzajacych kremow, balsamow, zeby temu zapobiec :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawy produkt :) ciekawe jakby się u mnie sprawdził

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne, że produkt ma być tylko dodatkiem do ćwiczeń i diety i ma wspomagać efekty. Ale ważne, żeby działał. Lubię też porządny masaż ujędrniający. No i dodatkowo peelingi. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. na szczęście nie mam rozstępów na nogach ale mam na jednej piersi może wypróbuję ten balsam . :)
    Dziękuję za post bardzo mi się przydał :)

    http://byanezja.blogspot.ie/#

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tego balsamu. Ja najbardziej lubię serum termoaktywne z Eveline lub Perfecty.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już trochę słyszałam o tej marce:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czuję, że w święta dobiłam wszystko, co straciłam od nowego roku:) Krem bardzo ciekawy i najważniejsze, że działa. Na mój cellulit najlepiej sprawdzają się przysiady:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobrze, że wspomniałaś o tym, że sam balsam bez ćwiczeń nic nie da. Ja jestem z tej grupy kobiet, którym na szczęście albo i nie bardziej idzie w brzuch niż nogi(jeśli chodzi o kilogramy i cm) więc problem celulitu dotyczy mnie w mniejszym stopniu(uff)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe, czy u mnie by zadziałał :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Coraz częściej widzę te produkty, niestety nie miałam styczności :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Prezentuje się świetnie :) Rewelacyjnie opisałaś jego zapach :) Zachęciłaś mnie do jego kupna, może kiedyś go spróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  14. U mnie dobrze działają bańki chińskie i masaż tą szczotą z Rossmanna :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Coraz częściej na blogach pojawiają się recenzje kosmetyków Sayen. Ja jeszcze nie miałam okazji ich poznać.

    OdpowiedzUsuń
  16. peeling z kawy też działa na "pomarańczkę" :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna szczotka do masowania ;) Coś dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  18. Ta szczoteczka mnie bardzo zainteresowała :)


    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. no właśnie pora zaopatrzyć się w dobry ujędrniacz i solidną szczotę do ciała :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo podoba mi się Twoje podejście oraz fakt, że nie wierzysz ślepo w obietnice producenta i wiesz jak ważna jest dieta i ruch w walce z cellulitem. Oczywiście takie masaże z dodatkiem dobrego kosmetyku to idealne wsparcie w takim starciu. Dla mnie peelingi to podstawa, a do tego solidna porcja nawilżenia.

    OdpowiedzUsuń
  21. ja od lat jestem wierna tylko i wyłącznie peelingowi kawowemu :) kremu u mnie nigdy się nie sprawdzają :(

    http://www.myownlittlelovee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie znam tego kosmetyku, ale mam taką samą szczotkę i bardzo ją lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Tego typu kosmtyki dla mnie tylko do uzupełnienia pielęgnacji, prawdziwy pogromca celulitu to ruch :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie stosuję takich kosmetyków. Tak jak napisałaś bez diety i ćwiczeń nie można oczekiwać cudów, także skupiam się na tych dwóch rzeczach :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja stosuje złote serum wyszczupaljąco-modelujące z Eveline i świetnie nawilża :) a osobiście tęsknię za czarnym serum drenującym Rebulid z Ziaji :(

    http://www.ilonakasprzycka.pl/

    OdpowiedzUsuń
  26. Może jak skończę obecny balsam skuszę się na ten. Lubię zmieniać kosmetyki, bo mam wrażenie, że wtedy lepiej działają, bo skóra się nie przyzwyczaja.

    OdpowiedzUsuń
  27. ooo tak, to produkt typowo dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. osttanio stawiam tylko na nawilżanie ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Brzmi ciekawie i zapach raczej też w moim guście :) Chętnie bym wypróbowała, żeby choć troszkę poprawić stan mojej skóry :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja uwielbiam szczotkować ciało ale mam do tego specjalną szczotkę ponieważ miałam tą z Rossmanna i nie jest za dobra.

    OdpowiedzUsuń
  31. mmmm zapach grapefruita <3 uwielbiam cytusy. Pzygarnęłabym takie smarowidełko ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Na szczęście nie mam cellulitu:) ale produkt godny uwagi:)
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  33. great post dear :) kisses :)

    http://itsmetijana.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń
  34. Zastanawiam się właśnie nad kupieniem jakiego specyfiku do ujędrniania ciała :)

    http://pathyelisia.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Oj u mnie to właśnie najpierw doprowadzenie swojego ciała do porządku, a dopiero potem tęsknota za plażą się pojawi :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja zazwyczaj używam balsamów i maseł do ciała :D

    OdpowiedzUsuń
  37. I follow you too :)
    http://thatisammore.blogspot.it/
    That’s amore

    OdpowiedzUsuń
  38. Widzę że to produkt dla mnie musze go poszukać u siebie

    OdpowiedzUsuń
  39. Od dłuższego czasu poluje na ten produkt i chyba sie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ładny kolor i tak przydałby mi się ten cellulit jest nieznośny

    OdpowiedzUsuń
  41. Przez długi czas uważałam, że takie balsamy nie są dla mnie, nawet nie wiem dlaczego. Ale powolutku zmieniam przyzwyczajenia, tym bardziej, że w zeszłym roku zrzuciłam prawie 30kg i skóra nie jest idealna ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja zwykle stawiam na balsamy Eveline. Chociaż używałam już wielu i jak dla mnie efekt dawały niemal identyczny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Produkt bardzo ciekawy, choć nie wierzę w solowe działanie takich preparatów ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Ciekawy produkt, ale u mnie słabo z regularnością :D

    OdpowiedzUsuń
  45. Sprężysta skra do mnie przemawia, ciekawy kosmetyk :)

    Kochana mogłabyś poklikać w linki w najnowszym poście ?
    http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2016/04/wiosenne-nowosci-z-romwe-i-shein.html
    Z góry dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie potrafię być systematyczna jeśli chodzi o takie kosmetyki :( Nigdy nie mam czasu. Ale widzę,że masz fajną szczotę! :) Też muszę taką nabyć :) Może to mnie zmotywuje :) Narzędzie zbrodni na pomarańczowej skórze :D

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz na blogu przekazujesz mi swoje dane osobowe, które są odpowiednio chronione i pozostają poufne. Twoje dane osobowe nie są przekazywane innym podmiotom trzecim.

Fanpage

Inspiracje

Projekt-bez-tytu-u-1