3 efektywne i błyskawiczne maseczki
14:07
Cześć kochani,
majówkę czas zacząć, nie mam szczególnych planów, ale na pewno wypocznę i przeznaczę ten czas na pielęgnacje. Maseczki ostatnio podbijają rynek kosmetyczny, są wszędzie, we wszystkich odmianach: w saszetkach, płachtach, tubkach, słoiczkach. Wszystko po to byśmy mogli jak najlepiej dostosować je do swojej cery. Prawdziwym hitem ostatnich miesięcy są maseczki w płachcie, które przywędrowały do nas z Korei. Konstrukcja maseczek płachtowych jest tak zaprojektowana, że składniki aktywne w niej zawarte nie mogą odparować, są, zatem wtłaczane wprost w naszą skórę. Maseczki w kremach i saszetkach to klasyka zrównoważonej pielęgnacji. Pamiętajmy, że nie musimy wydawać na nie fortuny, możemy przyrządzić je w zaciszu swoich czterech ścian.
Masz do wyboru parę możliwości zrobienia maseczki w płachcie, możesz do jej użycia wykorzystać papier ryżowy, który kupisz w większości sklepów spożywczych. Łatwiejszym rozwiązaniem będzie kupienie gotowych czystych bawełnianych maseczek w drogeriach bądź użycie zwykłej chusteczki higienicznej lub płatków kosmetycznych. Składniki maseczek możesz dobrać odpowiednio do swojego typu skóry oraz jej problemów.
Do skóry trądzikowej polecam zanurzenie płachty w zielonej herbacie oraz świeżym miąższu a aloesu, możesz wykorzystać też gotowy żel aloesowy dostępny w aptece. Gdy chcesz podkręcić moc maseczki, dodaj odrobinę olejku z drzewa herbacianego.
Skórze odwodnionej i suchej polecam zanurzenie płachty w soku z cytryny oraz wyciśnięciu kapsułek z witaminą A i E.
W przypadku cery dojrzałej zamocz płachtę w czerwonym winie, dzięki działaniu antyseptycznym oraz rewitalizującym odmłodzi Twoją skórę i spłyci zmarszczki.
Maseczka z węglem aktywnym do zadań specjalnych
Węgiel aktywny ma moc, zwęża pory, sprawia, że sebum znika, działa oczyszczająco oraz złuszczająco. Zmieszaj zawartość 3 kapsułek węgla aktywnego (dostępny w aptekach) z łyżką jogurtu naturalnego, dodaj ulubiony hydrolat. Maseczkę trzymaj na twarzy ok.15-20 minut, w trakcie spryskuj zwykłą wodą lub np. naparem z rumanku. Maseczka z węgla aktywnego sprawdzi się idealnie w przypadku cery zanieczyszczonej, tłustej oraz z licznymi przebarwieniami. Do maseczki możesz dodać także żelatyny, dzięki czemu uzyskasz maseczkę peel off.
HIT instagrama - maseczka z kozieradki
Tania a do tego bardzo skuteczna, stała się ostatnimi czasy beauti debiutem. Kozieradka skutecznie zmniejsza wszelkie podrażnienia oraz stany zapalne skóry, ujednolica koloryt oraz nawilża i odżywia cerę. Nasiona kozieradki kupisz w sklepie zielarskim, bądź w aptece. 2 łyżeczki nasion zalewamy niewielką ilością wrzątku i czekamy do wystygnięcia. Powstałą papkę nakładamy na twarz na ok 15 minut. Po tym czasie zmywamy letnią wodą.
Wybierając odpowiednią maseczkę, określ typ swojej cery. Zawsze przed nałożeniem maski pamiętaj, aby dokładnie oczyścić skórę twarzy.
A Wy po jakie maseczki najczęściej sięgacie?
Buziaki <3
62 komentarze
Maseczka nasączona zieloną herbatą i aloesem mnie zaciekawiła, jak znajdę czas to może spróbuję zrobić :)
OdpowiedzUsuńMuszę zrobić sobie maskę z kozieradki :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam nakładać sobie miąższ z hodowanego w domowym zaciszu aloesu - to dla mnie najprostszy i najtańszy sposób na prędką regenerację skóry! :)
OdpowiedzUsuńTakie domowe maseczki są najlepsze, ja lubię maseczke z kurkumy i cynamonową :)
OdpowiedzUsuńchyba muszę zaopatrzyć się w kozieradkę, :) bardzo lubię aloes
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki <3 ja używam głównie gotowców ale ostatnio zachwyciły mnie czyste glinki :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą kozieradką ...:-)
OdpowiedzUsuńMaseczkę z węglem aktywnym muszę w końcu zrobić;) tylko najpierw trzeba biec do apteki;)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tą kozieradką! A ja najchętniej sięgam po glinki oraz maseczki algowe :)
OdpowiedzUsuńOstatniej jeszcze nie miałam okazji wypróbować 😊
OdpowiedzUsuńfajne pomysły
OdpowiedzUsuńmiód - rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńO kozieradce na twarz czytam po raz pierwszy :D będę musiała wypróbować!
OdpowiedzUsuńCiekawy post i na pewno bardzo przydatny. :D
OdpowiedzUsuńmaseczkę z węglem znam i lubię :)
OdpowiedzUsuńJa weekend majowy poświęcam na metamorfozę roweru, ale może znajdę chwilę na jakąś maseczkę. Ta z kozieradki brzmi bardzo interesująco!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne są takie domowe maseczki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post! Z domowych maseczek rzadko korzystam, ale czasami sobie jakąś zrobię.
OdpowiedzUsuńOsobiście sięgam po gotowce, ostatnio przede wszystkim Strivectin i Shiseido <3
OdpowiedzUsuńja kupuję skompresowane maseczki w płachcie z winem nie robiłam jeszcze ale w różnych innych specyfikach ją moczę :)
OdpowiedzUsuńNajczęściej robię sobie maseczki glinkowe, ale spodobał mi się pomysł na tą z sokiem z cytryny i witaminami;) Rozglądnę się za tymi bawełnianymi maskami i spróbuję coś takiego zrobić;)
OdpowiedzUsuńWypróbuję maseczkę z kozieradki :)
OdpowiedzUsuńW sumie to sa bardzo ciekawe i zachęcające :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Nie miałam jeszcze maseczek w płachcie.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie maseczką z kozieradki. Do tej pory słyszałam tylko o jej właściwościach przyspieszających porost włosów (o którym się z resztą sama przekonałam). Ciekawa opcja.
Ja bardzo lubię maseczkę z jogurtu naturalnego i kurkumy - świetnie nawilża i jednocześnie działa wybielająco na przebarwiania.
Ja ostatnio robiłam sobie maseczki z kurkumy. Ta ostania bardzo mnie zaciekawiła, będę musiała przetestować (chociaż nie wiem, czy mój wewnętrzny leń zmusi się do odwiedzenia apteki/sklepu zielarskiego).
OdpowiedzUsuńJestem wierna swoim sprawdzonym maseczkom, ale trzeba przyznać, że dobrze jest czasem przetestować coś nowego. A może akurat zachwyci? :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałabym zatem, tym bardziej, że mam wolne i chcę sobie zrobić domowe spa :)
Pozdrowionka :)
Uwielbiam maseczki z aloesu, szczególnie takie robione własnoręcznie ze świeżych liści ;)
OdpowiedzUsuńDomowe maseczki to te najlepsze , ciekawa jestem tej z aloesem :)
OdpowiedzUsuńDomowe maseczki są najlepsze ! :)
OdpowiedzUsuńDo skóry trądzikowej to zdecydowanie coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńOstatnio jestem na etapie aloesu.. który uważam za roślinę bogów!
OdpowiedzUsuńNawet nie myślałam, żeby zrobić maseczkę w płachcie domowym sposobem. Super sprawa. :-)
OdpowiedzUsuńmaseczka z czerwonego wina brzmi super, w sam raz dla mojej dojrzałej cery :-)
OdpowiedzUsuńKozieradki używałam do tej pory do wcierania naparu w skórę głowy, pewnie spróbuję i tę maseczkę
OdpowiedzUsuńciekawe te maseczki:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysły na miseczkę.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzeba kupić kozieradkę :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne przepisy :) chociaż ja muszę przyznać, że jestem strasznie leniwa i wolę gotowce :)
OdpowiedzUsuńChętnię sprawdzę wszystkie trzy :-)
OdpowiedzUsuńMam chętkę na jakąś maseczkę...
OdpowiedzUsuńTaką maseczkę z aloesu robimy od niedawna i też staramy użyć się takich chusteczek na twarz :) Fajnie działa i koi skórę po zdzieraniu naskórka :P
OdpowiedzUsuńSłyszałam o wszystkich, ale nie potrafię się za nią zabrać .. może jakaś dawka motywacji? :D
OdpowiedzUsuńOjj przydałaby mi się jakaś maseczka :)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki, ale zazwyczaj nie robię ich sama tylko stosuję gotowe, saszetkowe ;)
OdpowiedzUsuńostatnio miałam okazję nakładać maseczkę z węglem aktywnym :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Jestem ciekawa maseczki z kozieradki;) Ciekawy post:)
OdpowiedzUsuńwww.kobiece-inspiracje.com
Chyba jestem zacofana, bo nie słyszałam o tej ostatniej maseczce ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przygarnę przepis na maseczkę w płachcie :D
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy wpis :)
Maseczki w płachcie to coś co lubię :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pomysły :-) Maseczki Maseczki w płachcie uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńMam kozieradkę w domu, ale nie sądziłam, że robi się z niej maseczki. Ostatnio przekonałam się na własnej skórze, że domowe produkty typu ziemniak są lepsze niż te drogeryjne, drogie produkty.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/
bardzo fajne pomysły :) ja potrzebuję maseczek, które systematycznie odświeżą moją skórę i wyregulują pracę gruczołów łojowych :)
OdpowiedzUsuńostatnio bardzo polubiłam się z maseczkami węglowymi ;) zwykłam kupować te gotowe, choć taka domowa też wydaje się ciekawa. Z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta maseczka z kozieradki :)
OdpowiedzUsuńMaseczka z Kozieradki i z węglem to coś dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię domowe sposoby pielęgnacji. W maseczkach często używam węgla aktywnego, a ostatnio testuję domowe serum i tonik z wit. C :)
OdpowiedzUsuńMaseczka z węglem dla mnie jest idealna :)
OdpowiedzUsuńMój Blog
Uwielbiam maseczki! :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie maseczka z kozieradki.
Pozdrawiam!
lublins.blogspot.com
Chcialabym miec wiecej czasu na relaks z maseczka :P
OdpowiedzUsuńJa mam manię na maseczki, najbardziej uwielbiam te w płachcie. O kozieradce dużo słyszałam, więc chyba najwyższy czas spróbować jej w tej roli.
OdpowiedzUsuńuuuu zapisuję ...przyda się przy okazji :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei moge polecic maski w plachcie calluna medica - to chyba dosc malo znana poki co polska firma. Pierwsza maseczke sprezentowal mi na walentynki maz i bylam zachwycona - nigdy nie dowierzam zapewnieniom o "efekcie liftingujacym" ale tutaj on naprawde jest widoczny ;)
OdpowiedzUsuńDodając komentarz na blogu przekazujesz mi swoje dane osobowe, które są odpowiednio chronione i pozostają poufne. Twoje dane osobowe nie są przekazywane innym podmiotom trzecim.