Idealny samoopalacz - czekoladowy suflet do ciała - Organic Shop

12:08

Cześć kochani,

w poprzednie wakacje, a raczej już pod sam koniec lata odkryłam swojego ulubieńca w kategorii samoopalaczy i balsamów brązujących. Oprócz bardzo fajnego i przyjemnego składu, suflet fajnie brązuje skórę, pozostawiając ją świeżą i pachnącą. Pojemność opakowania to aż 450 ml, produkt bez problemu posłuży nam przez cały sezon. Ja podzieliłam się swoim z siostrą i kupiłam kolejne opakowanie w tym roku.
Suflet, dzięki zawartości masła shea pielęgnuje i nawilża skórę. W swoim składzie zawiera także ekstrakt z kakao, mleczne proteiny i olej z oliwek. Mam bardzo jasną karnacje i początkowo musiałam się nauczyć "obsługiwać" tego produktu, aby nie zrobić sobie nim krzywdy. Barwi naprawdę mocno, efekt nałożenia jednej warstwy jest dla mnie wystarczający, oczywiście możemy go stopniować nakładając ponownie produkt. Jego konsystencja jest nieco galaretkowata, czasami wyślizguje się z rąk.
Pachnie obłędnie, spotkałam się z opiniami, że jest to zapach sztuczny, ja takiego nie wyczuwam, dla mnie to piękny aromat gorzkiej czekolady, który utrzymuje się na skórze długi czas po aplikacji. Samo nałożenie produktu na skórę nie jest kłopotliwe, bo dokładnie widzimy kolor sufletu, gdzie nasza skóra jest zabarwiona, a gdzie jeszcze należy ją posmarować. 
Suflet pozostawia efekt fajnej, naturalnej i przede wszystkim brązowej opalenizny. Nie roluje się, nie pozostawia też smug. Aplikuje go zawsze na czystą i wysuszoną skórę po kąpieli, fajnie też przed użyciem zrobić dokładny peeling. Równomiernie nakładam od kostek w górę. Co go odróżnia od innych balsamów brązujących? z pewnością brak brzydkiego zapachu, który jest bardzo charakterystyczny dla dostępnych na rynku produktów samoopalających. 
Na powyższym zdjęciu możecie zaobserwować efekt jednej warstwy. Produkt dostępny jest w większości internetowych drogerii. Jakieś wady? hmm myślę, że mógłby być bardziej trwały, efekt utrzymuje się do drugiego mycia. W trakcie dnia nie ściera się, nie barwi ubrań, jednak po kontakcie z wodą zaczyna się wypłukiwać. Po wieczornym prysznicu na kolejny dzień jeszcze widzę delikatną opaleniznę, jednak już po kolejnym myciu, po suflecie nie ma śladu, więc trzeba go stosować regularnie. 

Mieliście okazje go używać? 

Buziaki <3 

Zobacz również

57 komentarze

  1. Wow, great product <3

    https://zafulblog.com/2018/05/02/zaful-bikini-take-me-to-the-beach/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda smakowicie, alr ja nie lubię tego typu kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow swietny efekt i wyglada niesamowicie apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używam samoopalaczy, ale wygląda smakowicie. haha Mam nadzieję, że u Ciebie dobrze. Mało byłam na bloggerze, ale nie ze swojej winy. Wielkie pozdrowienia przesyłam. :))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz o nim słyszę. Wygląda zachęcająco, chętnie sprawdzę go na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda pysznie 😂 zjadłabym taki suflet 😋. Trochę się boje samoopalaczy

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiedziałam,że mają taki produkt! Efekt bardzo ładny, naturalny, myślę, że to spoko opcja jak chcesz być w tej chwili bardziej brązowa;) no i plus za zapach - nawet, jeżeli pachniałby sztuczną czekoladą (jaką dla Ciebie na szczęście nie pachniał) i ta tek zapach byłby lepszy od typowego zapachu samoopalacza;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam, ale efekt fajny i gdyby był trochę bardziej trwały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. rzeczywiście daje fajny odcień:) ja niestety jestem wybredna jeśli chodzi o tego typu produkty, bo większość dla mnie okropnie śmierdzi. Mam teraz brązujący balsam z Lirene i właśnie przeszkadza mi w nim zapach :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używam samoopalaczy ani balsamów brązujących. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie stosowałam takich kosmetyków, ale ten bardzo mnie intryguje :) super że dodałaś zdjęcie ręki i widać efekt. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Słońce mnie kocha, więc nawet nie chcąc, opalam się;) Do samoopalaczy więc mi daleko... Niemniej jednak fajny produkt, podoba mi się jego konsystencja.
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Osobiście nie używam takich kosmetyków , gdyż uwielbiam się opalać:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwsze słyszę o tym produkcie, choć markę znam. Wygląda smakowicie i ładny kolorek zapewnia, muszę spróbować! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie używam samoopalaczy. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Efekt bardzo mi się podoba. Do tego ten zapach... :)

    OdpowiedzUsuń
  17. jest tego plus że nie jest trwały, jeśli komuś się nie spodoba wystarczy dobrze się umyć :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie używałam go, ale wydaje się świetny. Plusy są takie, że kolor jest naturalny i wygodnie się go nakłada. I jeszcze ten zapach. Mój samoopalacz niestety nadaje zbyt mocny odcień i nigdy nie widzę, gdzie go nałożyłam, a gdzie nie.
    Pozdrawiam :)
    My blog
    Instagram

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie słyszałam o tym produkcie, ale wydaje mi się ciekawy. Chyba się nim zainteresuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie używam samoopalaczy, ale ten wygląda ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajny, delikatny samoopalacz :) Ja używam olejku z rokitnika, też ładnie barwi skórę na złoty kolor <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Można by powiedzieć że to produkt idealny:) mam dwa inne też całkiem dobre choć bez cudownego zapachu czekolady :) więc na razie nie kupię, ale może w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny, nawet nie wiedziałam, że istnieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jeśli suflet pachnie obłędnie, to z chęcią go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak dla mnie to straszny bubel i wylądował w koszu. Może trafiłam na zle opakowanie. Strasznie brudził efekt przypominał bardziej jakbym wysmarowała się dosłownie kupą

    OdpowiedzUsuń
  26. Wygląda na prawdę ciekawie, ale nie stosuje tego typu produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  27. U nas pewnie by się nie sprawdził. Mamy na myśli litry poty wylane na treningach prawie codziennie a to pewnie skutkowałoby ciekawymi smugami :D Ale zawsze to zdrowsza opcja niż solarium :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie stosuję tego typu kosmetyków, ale przyznaję, że wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. idealne ;) smarowałabym tym buzię, żeby móc znaleźc w końcu pasujący kolor podkładu xD

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znałam go wcześniej, ale brzmi bardzo zachęcająco. Zwłaszcza, że nie barwi ubrań.

    OdpowiedzUsuń
  31. Lubię go za zapach i nawilżenie. Minus za brudzenie dłoni i paznokci.

    OdpowiedzUsuń
  32. Wygląda jak roztopiona czekolada! :D Ja nie używam tego typu kosmetyków, więc nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. nie wiedziałam, że suflet ma działanie opalające, bardzo podoba mi się delikatny efekt, mam jasną karnację i to coś zdecydowanie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  34. nie przepadam za samoopalaczami przede wszystkim przez nieprzyjemny zapach, ciekawe czy ten by mi się podobał, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Miałam i niestety wylądował w koszu. Strasznie brudził pościel oraz ubranie a ja nie mogłam potem domyć rąk :/

    OdpowiedzUsuń
  36. Świetny post ! uwielbiam wszystko co czekoladowe :) chętnie spróbuję tej nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  37. ja bym go chyba zjadła hahah :P

    OdpowiedzUsuń
  38. Lubię taki delikatny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jak smakowicie wyglada ten suflet. Mialam kilka lat temu balsam brazujacy z Ziaji ktory fajnie sprawdzil sie u mnie. Obecnie nie stosuje tego typu produktow.

    OdpowiedzUsuń
  40. Mam problem z samoopalaczami. Nie umiem ich używać. Ale ta czekolada jest mega kusząca :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie aroauke takich produktów. Ale ren fajnie wyglada

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie korzystam z takich produktów - zdecydowanie bardziej wolę naturlną opaleniznę (lub nawet jej brak 😁)

    OdpowiedzUsuń
  43. Oh this looks like a very nice product
    xx

    OdpowiedzUsuń
  44. Kolejna nowinka kosmetyczna :)!!! Z chęcią go wypróbuję, bo nie przepadam za smażeniem się na słońcu :)!!!

    OdpowiedzUsuń
  45. Z tym produktem pierwszy raz się spotykam, aczkolwiek nie używam takich kosmetyków. Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  46. Ale świetny efekt :)
    Zapraszam na nowy post :)
    http://www.stylishmegg.pl/2018/05/pudrowa-sukienka-w-groszki.html

    OdpowiedzUsuń
  47. Mega efekt, chyba się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. O w końcu nie jest pomarańczowy :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Z samoopalaczami bywa u mnie niestety różnie, ale ten prezentuje się zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Wygląda apetycznie. Efekt jest naprawdę imponujący.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  51. Chyba właśnie w Lidlu widziałam ostatnio tą firmę, na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz na blogu przekazujesz mi swoje dane osobowe, które są odpowiednio chronione i pozostają poufne. Twoje dane osobowe nie są przekazywane innym podmiotom trzecim.

Fanpage

Inspiracje

Projekt-bez-tytu-u-1